Zanim na parkiet wyszli zawodowcy, na boisku zobaczyliśmy zespoły złożone z działaczy i trenerów obu klubów. W drużynie gości pojawiły się nazwiska niemniej znane w świecie siatkówki, takie, jak: Konrad Piechocki, Daniel Castellani i Jacek Nawrocki. Choć ich rywale, poza Damianem Dacewiczem, znani byli przede wszystkim wieluńskiej publiczności, w siatkówkę grali troszkę lepiej i wygrali w setach 2:0, choć pierwszą partię zaledwie na przewagi.
Tuż przed daniem głównym wieczoru burmistrz Mieczysław Majcher i kilku innych oficjeli wręczyło Mariuszowi Wlazłemu - wychowankowi WKS Wieluń, a obecnie kapitanowi Skry, okolicznościowe upominki dołączając podziękowania za promocję rodzinnego miasta.
Potem już głównymi aktorami byli pozostali zawodnicy obu drużyn. Pierwszy set, choć do połowy bardzo wyrównany, wygrali mistrzowie kraju do 21. Kiedy w drugiej odsłonie zwycięstwo Skry było jeszcze bardziej zdecydowane, wydawało się, że mecz nie potrwa długo. Do stanu 24:22 w trzeciej partii wszystko wskazywało, że tak będzie, ale po serwisach Mikołaja Sarneckiego Pamapol wyrównał. Później obronił następnych kilka meczboli, by ostatecznie wygrywać seta 30:28. Czwarty rozpoczął się wręcz sensacyjnie, bo od prowadzenia gospodarzy 8:0, w czym główna zasługa grającego na libero Marcina Krysia. Gdy mimo to Skra wyszła na prowadzenie 17:16, można się było spodziewać szybkiego końca. A jednak Siatkarz jeszcze raz zerwał się do pościgu i był bardzo bliski doprowadzenia do tie breaka. Choć – głównie po akcjach w ataku Bartosza Kurka - przegrał na przewagi, a cały mecz 1:3, kibice zawodników obu drużyn żegnali brawami na stojąco. A mieli kogo, bo w Wieluniu po raz pierwszy wystąpiły takie sławy, jak: Stefan Antiga, Miguel Falaska, Dawid Murek, Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek, Piotr Gacek, Radosław Wnuk, Daniel Pliński, Maciej Dobrowolski czy Krzysztof Bąkiewicz. Skoro tak zacięty stawili im wielunianie, aż strach pomyśleć, co też będzie się działo w rozpoczynającej rozgrywki 27 września pierwszej lidze.
Więcej w najbliższym Magazynie Sportowym.