W drugiej partii zapowiadało się, że również nie będzie emocji. Niestety, od stanu 14:9 dla gości spotkanie stało się bardziej wyrównane. Na krótką chwilę Karo objęło nawet prowadzenie, ale końcówkę lepiej wytrzymała nasza drużyna, która wygrała za drugim setbolem do 24.

W trzeciej odsłonie przewaga wielunian nie była już tak wyraźna, ale od początku to goście nadawali ton grze. W okolicach dwudziestego punktu znowu jednak trochę odpuścili, co wykorzystali strzelczanie, obejmując prowadzenie 21:19. Gdy wydawało się, że rozgrzewający się coraz intensywniej Jonathan Scott wejdzie wreszcie na boisko, Pamapol wyraźnie poprawił grę blokiem i odzyskał inicjatywę. Również blokiem przyjezdni zdobyli ostatni punkt i tym razem wykorzystując drugiego w partii setbola.