Przez całą pierwszą partię gospodarze wyraźnie prowadzili i raczej pewnie wygrali seta do 21. W drugim jednak role się odwróciły i w identycznym stosunku wygrali goście. Jeszcze okazalej kleszczowinie zwyciężyli w 3 odsłonie, w której pozwolili gospodarzom ugrać zaledwie 19 oczek.

W czwartej partii do stanu 19:15 wszystko wskazywało, że podobnie jak przed rokiem, mecz obu drużyn rozstrzygnie tie break. W tym momencie zagubili się jednak zarówno zawodnicy Siatkarza jak i ich trener, który o pierwszą przerwę poprosił dopiero przy remisie 19:19, a drugiej w ogóle nie wykorzystał. Po czasie szkoleniowca mecz na szczęście zrobił się wyrównany, a po zdobyciu 24 punktu gospodarze mieli nawet setbola.

Dwie następne wymiany wygrali jednak goście a serwis Banaszaka, z którym nie poradził sobie Cezary Kaźmierczak, zakończył spotkanie, które Omega wygrała 3:1.

Więcej w "Magazynie sportowym" - piątek 13 października.