W pierwszym z nich gospodarze, pod wodzą trenera Marka Mikusia, po bardzo dobrym występie, rozgromili w lidze im. K. Deyny najbardziej utytułowany w województwie klub 4:0. Gorzej poszło jednak wielunianom w rozgrywkach im. J. Mihałowicza, w których ulegli łodzianom 0:2. Tylko do przerwy zespół Jarosława Golańskiego toczył z rywalami w miarę wyrównaną walkę.
W drugiej połowie goście już wyraźnie przeważali i tylko ich indolencji strzeleckiej oraz znakomitej dyspozycji bramkarza Dawida Woźniakowskiego zawdzięczali gospodarze w miarę honorową porażkę 0:2. Nic dziwnego zatem, że trener WKS nie miał po meczu najszczęśliwszej miny.
Więcej w "Magazynie sportowym" - piątek 13 października.