Podopieczni Mariusza Wolnego godnie pożegnali się ze swoim klubem pokonując młodszych kolegów 38:31. Wynik był jednak sprawą drugorzędną, a dzięki temu obie drużyny pokazały sporo widowiskowych akcji. Wprawdzie niektóre były niezgodne z przepisami, ale gra wysoką obroną - z kolegą na ramionach lub z podwojeniem obrony, czyli dwoma bramkarzami między słupkami, również mogły się podobać.
W przerwie meczu zawodnicy z rocznika 1991 otrzymali od zarządu MKS okolicznościowe upominki, a prezes klubu Henryk Bogus na uroczystej kolacji zapowiedział, że już od września niedawni juniorzy mogą znowu zagrać dla MKS. Klub czyni bowiem starania o zgłoszenie do ligi międzywojewódzkiej drużyny seniorów.