Po sensacyjnym zwycięstwie FotoDamiana w pierwszym meczu 3:2, w drugim podopieczni Leszka Pałygi zostali postawieni pod ścianą. Nawet zwycięstwo 3:0 nie zapewniało im bowiem awansu. W razie zwycięstwa swą wyższość musieli udowodnić w tak zwanym złotym secie. Tymczasem po trzech partiach byli od niego bardzo dalecy, gdyż FotoDamian prowadził 2:1.

Jak się okazało, przełom nastąpił w czwartej odsłonie. Młodzież Siatkarza, prowadząc 24:22, nie wykorzystała dwóch setboli, a po trzech wygranych akcjach to ich nieco starsi rywale mieli piłkę meczową. Nie wykorzystali jednak ciśnienia i po trzech wymianach wygranych z kolei przez Siatkarza - rozstawiony z nr 1 zespół wygrał seta 27:25.

FotoDamian długo nie mógł dojść do siebie i po wygraniu przez Siatkarza tie-breaka 15:12 doszło w końcu do złotego seta. Kiedy obie drużyny zmieniały strony boiska przy prowadzeniu FotoDamiana 8:4, wydawało się, że jego gracze opanowali już nerwy. Nic z tego, od tej chwili Siatkarz bronił niesamowite piłki, a po kontrach doprowadził do remisu 9:9. Niestety, w tym momencie dały o sobie znać rozgrzane głowy FooDamiana. Jego zawodnicy niemal po każdej przegranej akcji kłócili się to z sobą, to z sędziami. Siatkarz dzięki temu szybko wyszedł na prowadzenie 14:10, a ostatni punkt zdobył po… żółtej kartce, którą zobaczył po przeciwnej stronie siatki Wojciech Mielczarek.

W ten sposób mecz się zakończył, a Siatkarz Cztery Koła Oknobud awansował do finału. W sobotę ostatniego swojego rywala jednak nie poznał, ponieważ drugie spotkanie półfinałowe Irex Skomlin – Cztery Koła Oknobud Trans Bus zostało przelżone.