Początek spotkania nie zapowiadał emocji, poniewaz goście bez większych oporów miejscowych wygrali dwa pierwsze sety do 19 i 21. Potem jednak przebudzili się z głębokiego letargu podopieczni Zbigniewa Gajdy (na zdjęciu) i to oni wygrali dwie następne partie do 22 i do 21. Tie break zaczął się od prowadzenia bełchatowian 2:0 ale potem sześc kolejnych wymian wygrali gospodarze i wydawało sięe pierwsze zwycięstwo 3:2 jest na wyciągnięcie ręki. Niestety, końcówkę nie po raz pierwszy w tym sezonie WKS rozegrał fatalnie. Kilkakrotnie w decydujących momentach nie miał kto skończyć ataku, z kolei przyjezdni bronili nieprawdopodobne piłki i skutecznie kontrowali. W efekcie to oni wygrali końcowego seta 15:19, a cały mecz 3:2.

Choć dzięki wygraniu dwóch setów wielunianie zdobyli punkt brakujący do awansu do finałowej czwórki grupy. Powodów do zadowolenia nie ma zbyt duzych. Skra III powiększyła bowiem przewagę nad WKS do 3 punktów, a strata do Orła Parzęczew i Warty Działoszyn jest tak duza, ze w praktyce nie do odrobienia.