Już do przerwy goście prowadzili 2:0 i będąc zmuszonym w drugiej połowie wszystko postawić na jedną kartę, WKS mocniej zaatakował. To zaowocowało wprawdzie bramka kontaktową, ale zbytnie rozluźnienie szyków obronnych kosztowało gospodarzy utratę dwóch następnych goli.

Wprawdzie w końcówce WKS strzelił drugiego gola, ale cały mecz przegrał zasłużenie 2:4. Jedynym optymistycznym akcentem tego spotkania był fakt, że obie bramki dla miejscowych zdobył Kamil Wiśniewski, a to oznacza, że pozyskany z Victorii Skomlin zawodnik bardzo dobrze zaaklimatyzował się w nowym otoczeniu.