Przez dwa dni halą WOSiR zawładnęli tenisiści stołowi. W sobotę 2 maja walczyli w drugim Ogólnopolskim Turnieju o Puchar Burmistrza WIELUŃ ‘2009. W kategorii juniorów już przed finałem wiadomo było, że zwycięzcą zostanie zawodnik o nazwisku Szyszko. Z braci z Wieruszowa lepszy okazał się starszy o rok Rafał, ale najbardziej wyrównany mecz o pierwsze miejsce stoczono wśród młodzików, gdzie Alekander Pawlicki musiał się ogromnie natrudzić, by 3:2 pokonać Jakuba Wąsickiego z Moszczenicy.
W całym turnieju wystartowało 65 zawodniczek i zawodników, a w poszczególnych kategoriach triumfowali: Kacper KOSTRZEWA z Osjakowa w żakach, Anna CANBAN z Makowa w młodziczkach, Aleksandra ŚLĄZAK z Łasku w juniorkach, Paweł GĄSIORSKI z Częstochowy wśród amatorów do lat czterdziestu oraz Waldemar Józala z Wielunia w rywalizacji amatorów powyżej lat czterdziestu.
Drugą edycję turnieju Wieluń próbowaliśmy podsumować nazajutrz wraz z organizatorem Tomaszem Smolnikiem. Rozmawialiśmy z nim w czasie meczu barażowego o wejście do trzecie ligi. Nasz rozmówca jest też bowiem szefem klubu LKS Piast Ruda, przy którym działa sekcja tenisa stołowego w Wieluniu.
Niestety, dalszy przebieg meczu nie zmienił jego losów, a MLUKS Brzeziny pokonał wielunian aż 10:3. Nic zatem dziwnego, że trener gospodarzy nie miał po meczu najszczęśliwszej miny.
W całym turnieju wystartowało 65 zawodniczek i zawodników, a w poszczególnych kategoriach triumfowali: Kacper KOSTRZEWA z Osjakowa w żakach, Anna CANBAN z Makowa w młodziczkach, Aleksandra ŚLĄZAK z Łasku w juniorkach, Paweł GĄSIORSKI z Częstochowy wśród amatorów do lat czterdziestu oraz Waldemar Józala z Wielunia w rywalizacji amatorów powyżej lat czterdziestu.
Drugą edycję turnieju Wieluń próbowaliśmy podsumować nazajutrz wraz z organizatorem Tomaszem Smolnikiem. Rozmawialiśmy z nim w czasie meczu barażowego o wejście do trzecie ligi. Nasz rozmówca jest też bowiem szefem klubu LKS Piast Ruda, przy którym działa sekcja tenisa stołowego w Wieluniu.
Niestety, dalszy przebieg meczu nie zmienił jego losów, a MLUKS Brzeziny pokonał wielunian aż 10:3. Nic zatem dziwnego, że trener gospodarzy nie miał po meczu najszczęśliwszej miny.
