Już od pierwszych minut gra nie układała się gospodarzom, którzy mieli ogromne problemy z oddaniem strzału na bramkę rywali. Pierwszego gola podopieczni Arkadiusza Bogusa i Mariusza Wolnego zdobyli dopiero w 7 minucie, a po kwadransie wynik był przerażająco niski, bo zaledwie 4:2 dla Kipera. Dość powiedzieć, że w pierwszej połowie MKS zdobył zaledwie 7 bramek i tylko postawie bramkarza zawdzięczał, że przegrywał różnicą tylko trzech bramek. Ci, co mieli nadzieję na zmianę stylu gry gospodarzy po przerwie, srodze się zawiedli, bo ta wyglądała jeszcze gorzej. W efekcie przewaga rywali rosła z minuty na minutę i już długo przed końcem wiadomo było, że Kiper po raz pierwszy wygra w wieluńskiej hali. Tak też się stało, a wynik końcowy 26:17 dla gości najlepiej oddaje przebieg wydarzeń na parkiecie.