Gospodarze stwarzali wprawdzie sytuację za sytuacją, ale większość z nich niemiłosiernie marnowali. Wyjątkami były dwa trafienia Tomasza Napieraja, który pokonał bramkarza gości już w piątej minucie, a wyczyn swój powtórzył krótko przed przerwą. Kobierzycko popisało się za to niemal stuprocentową skutecznością, i wykorzystując jedyną okazję, wypracowaną w 21 minucie, po pierwszych 45 minutach WKS prowadził zaledwie 2:1.