Mieszkańcy uważają, że spiętrzenie wody w tym miejscu może doprowadzić przy intensywnych opadach deszczu do wystąpienia rzeki z brzegu a co za tym idzie podtopień. Lokalizacja jest tym bardziej niefortunna, że właśnie w tym miejscu znajduje się piękny deptak, który jest niewątpliwą atrakcją tego miejsca gdzie można nie tylko latem korzystać z dobrodziejstwa Warty i okalającej rzekę przyrody.
W minioną sobotę mieszkańcy zablokowali dojazd ciężkich maszyn do miejsca w którym ruszyła już budowa elektrowni. Pozwolenie na inwestycję wydane przez wojewodę łódzkiego jak się okazało nie było konsultowane ani z władzami gminy ani z właścicielem prywatnego gruntu znajdującego sie tuż przy rzece na który wjechał nielegalnie ciężki sprzęt.
Obydwie strony nie zgadzają się na taką lokalizację, choć nie są przeciwni samej inwestycji. Może ona powstać, ale z dala od prywatnych posesji.
W poniedziałek władze gminy, poseł Mieczysław Łuczak i przedstawiciele inwestora podpisali tymczasowe porozumienie zakazujące dalszej budowy do 28 kwietnia. Na miejsce ma przyjechać Generalny Inspektor Budowlany. Po wspomnianej wizytacji terenu budowy ma zapaść decyzja co dalej z elektrownią. Mieszkańcy jednak nie ustąpią. Jedynym wyjściem z sytuacji pozostaje przeniesienie inwestycji w inne miejsce rzeki.
Czy tak się stanie powiemy w najbliższych WYDARZENIACH I TEMACIE TYGODNIA. Zapraszamy do oglądania programu lokalnego TVK już w najbliższy piątek.
Fot. Robert Kałuża