Prof. Paczkowski we wspomnianym wywiadzie powiedział m. in. że “przypadek Wielunia, to zbombardowanie bezbronnego miasta, które miało konsekwencje wyłącznie dla jego mieszkańców. Wprawdzie dramatyczne, ale bez znaczenia strategicznego”. Nietrudno zgadnąć, ze m. in. po tych słowach w Wieluniu zawrzało. A przecież o należne miejsce w historii tego tragicznego wydarzenia od lat walczył prof. T. Olejnik.

To niepodważalny fakt, tym bardziej smuci próba jego zmarginalizowania. Na ten temat dyskutowano także na ostatniej sesji Rady Miejskiej. Niektórzy samorządowcy jak i sam burmistrz całym faktem byli bardzo oburzeni. O należne dla Wielunia  miejsce w historii upomina się także poseł z naszego regionu Mieczysław Łuczak. W sprawie umieszczenia w podręcznikach historii stosownej informacji na ten temat złożył już w Sejmie dwie interpelacje i jedno zapytanie.

Z wielkim niesmakiem do takiego obrotu sprawy ustosunkował się także dyrektor Narodowego Centrum Kultury Krzysztof  Dudek, który  tydzień temu odwiedził nasze miasto. Dudek twierdzi, że musimy jeszcze sporo zrobić, aby pamięć o Wieluniu w pierwszych dniach II wojny światowej wtarła się na stałe w świadomość Polaków.

Krytycznie na ten temat wypowiadają się także naoczni świadkowie bombardowania Wielunia. To co się tutaj stało prawie 69 lat temu jest dla nich do tej pory bardzo bolesne. Oburzenie mieszkańców, kombatantów wojennych i samorządowców poszło już w świat. Pewnie będzie ciąg dalszy tej sprawy,

Tymczasem radni miejscy na ostatniej sesji podjęli uchwałę o wystosowaniu specjalnego apelu do władz Rzeczpospolitej Polskiej w sprawie ukazujących się w prasie wypowiedzi publicystów i historyków na temat tragedii Wielunia 1.09.1939 roku.