Wielunianie przystosowali się bowiem do poziomu nie posiadającego choćby jednego rezerwowego beniaminka i wdali się w bezładną kopaninę, z której nic kompletnie nie wynikało.

Po przerwie na szczęście przyjezdni zaczęli opadać z sił i na efekty nie trzeba było długo czekać. Wynik otworzył Michał Okoń, który w odstępie kilku minut dwukrotnie pokonał bramkarza ze Strzelec.

W jego ślady poszli następnie Mateusz Rejman, Kamil Wira i Michał Wójcicki. W ten sposób podopieczni Arkadiusza Tomczyka zwyciężyli 5:0.

Niestety, ze względu na konieczność obecności naszej kamery w tym samym czasie w innym miejscu, nie mieliśmy szczęścia zarejestrować bramek z sobotniego spotkania.