W kolejnym meczu ulegli bowiem na wyjeździe MKS-owi Zduńska Wola 0:1, a 3 maja - dla odmiany - zremisowali na stadionie WOSiR z LZS-em Brąszewice 1:1. Po bezbarwnej pierwszej połowie szansę na otwarcie wyniku tuż po przerwie otrzymał Patryk Błasik, ale fatalnie spudłował z rzutu karnego.

Co się odwlecze, to nie uciecze i ten sam zawodnik po części zrehabilitował się pięć minut później, kończąc skutecznym strzałem akcję zapoczątkowaną przez 16-letniego Mikołaja Cyrusa. Niestety, gospodarze nie cieszyli się zbyt długo prowadzeniem, bo minęło kolejne pięć minut, jak goście wyrównali po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.

Mimo kilku okazji z obu stron wynik remisowy utrzymał się do końcowego gwizdka sędziego, który chwilę wcześniej pokazał czerwoną kartkę jednemu z graczy z Brąszewic. Co ciekawe, przyjezdni - mimo to - do końca grali w pełnym składzie, gdyż ukarany zawodnik chwilę wcześniej został zmieniony, a za krytykowanie orzeczeń arbitra został odesłany do szatni z ławki rezerwowych, a nie z boiska.