Największych emocji obie drużyny dostarczyły kibicom w ostatnich trzech minutach. Zaczęło się od karnego Bartka Bednarka, który po dwóch nieudanych próbach z siedmiu metrów Jędrzeja Kurzawy w ryzykowny, ale na szczęście skuteczny, sposób pokonał bramkarza Victorii. MKS powiększył prowadzenie do 14:11, a przez 120 sekund grał w liczebnej przewadze. Goście walczyli jednak do końca i minutę przed końcem strzelili bramkę kontaktową. Gdy 10 sekund później odzyskali piłkę, byli naprawdę bliscy wyrównania. Na szczęście dla MKS-u jeden z nich popełnił wtedy błąd przy zmianie, za co otrzymał karę wykluczenia, a piłka trafiła do gospodarzy. Potem - na 9 sekund przed końcem - o czas poprosił trener Mariusz Wolny, a mimo to niewiele brakowało, żeby goście doprowadzili do remisu. Jeden z wielunian 3 sekundy przed końcem zdecydował się bowiem na rzut, po którego obronie bramkarz Victorii zdążył wyprowadzić kontrę. Na szczęście, gdy jego kolega znalazł się sam na sam z Dominikiem Madziarą, gospodarzy uratowała... końcowa syrena.

W sobotę 12 kwietnia po raz ostatni w tym sezonie seniorzy MKS zagrają przed swoją publicznością. W hali WOSiR o godz. 18 podejmować będą UKS Prusa Siedlce. W czasie meczu, na który wstęp jest bezpłatny, kibice wybiorą najlepszego zawodnika MKS w dobiegających końca rozgrywkach. Zawodnicy z kolei wylosują kibiców, którzy otrzymają nagrody rzeczowe od sponsorów.

reporter: Jacek Piwnicki, zdjęcia: Marcin Pietrzak