To oznacza również, że z lądowiska mógły skorzystać też wieluński szpital, gdyby zaistniała nagła potrzeba przetransportowania pacjenta drogą powietrzną do innej lecznicy. Wbrew pozorom do staru takiego typu maszyn nie jes wcale potrzebny betonowy czy asfaltowy pas startowy.

Jak powiedział nam Roman Burchaciński - pomysłodawca i zarządca lotniska, pilotowania można się nauczyć, i nie trwa to wcale bardzo długo. Trzeba mieć jednak do tego przysłowiowy dryg, pasję i chęć latania.

Doświadczony pilot może jednak latać także przy wietrznej pogodzie. Roman Burchaciński zabrał więc na pokład swojego dwuosobowego samolotu naszego operatora Marcina Pietrzaka, któremu  udało się zrobić kilka zdjęć Wielunia z lotu ptaka. Krótki lot z pewnością nie jest ostatnim w którym weźmie udzial nasza kamera. Kiedy tylko pogoda będzie znacznie lepsza pokażemy Państwu zdecydowanie więcej podniebnych zdjęć.

Na koniec ciekawostka: tym oto samolotem w dwie i pół godziny, na jednym baku paliwa Roman Burchaciński dolatuje do Kołobrzegu. Życzymy szczęśliwych startów i lądowań.

reporter: Piotr Zięba, zdjęcia: Marcin Pietrzak