Mecz na poważnie zaczął się dopiero po godzinie gry, po czerwonej kartce Marcina Adamczyka, który faulował rywala wychodzącego na czystą pozycję. Co ciekawe, od tego momentu grający w osłabieniu gospodarze całkowicie przejęli inicjatywę, strzelając w ciągu kwadransa dwa gole. Pierwszego zdobył Paweł Baraniak - po asyście Dawida Przezaka, a drugi był autorstwa Łukasza Kopra, któremu piłkę - jak na tacy - wyłożył Paweł Dubiel. Goście odpowiedzieli bramką w doliczonym czasie, nie bez pomocy źle ustawionego bramkarza WKS-u Krzysztofa Stodoły. Emocje były do samego konca, bo dwie minuty po doliczonym czasie dwa razy kotłowało się pod bramką gospodarzy. Na szczęście wynik meczu się nie zmienił, a dzięki kompletowi trzech punktów WKS awansował z 11. na 9. miejsce.

Czwarty kolejny mecz na swoim boisku wielunianie rozegrają już w sobotę 11 maja, gdy o godz. 17 rozpoczną na stadionie WOSiR spotkanie z MKS-em Kutno.

reporter: Jacek Piwnicki, zdjęcia: Marcin Pietrzak