Niestety, już po 5 minutach drugiej połowy ChKS wyrównał, a w 40-ej po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie, którego nie oddał do końca. To prawda, że przy bardzo dużej pomocy łódzkich arbitrów, ale przyznać trzeba, że gospodarze sami nie byli bez winy. Niestety resztek nadziei na dobry wynik, pozbawił ich w ostatniej minucie sam trener. Wojciech Psuja otrzymał bowiem karę 2 minut, co było równoznaczne z grą w liczebnym osłabieniu do końcowej syreny. Z takiego prezentu goście bez litości skorzystali i strzelili 19. bramkę. Szkoda, że mimo iż błąd szkoleniowca był ewidentny, po meczu całą winę zwalił na sędziów.
Mówi Wojciech PSUJA - trener młodzików MKS MOS Wieluń i Michał ŁUCZAK - rozgrywający MKS
Na szczęście MKS zachował szansę na awans do finałów. W tabeli jest bowiem jeszcze na premiowanym 2. miejscu, tylko punkt za prowadzącą Anilaną. Trzeci ChKS ma jednak do wielunian tylko punkt straty. Teraz osiągnięcie celu będzie jednak dużo trudniejsze. MKS czekają bowiem dwa mecze z Anilaną i rewanż z ChKS w jego hali.
reporter: Jacek Piwnicki, zdjęcia: Marcin Pietrzak