Tak jak w meczu z kieleckim Fartem, gdy nie pozostawili cienia wątpliwości, komu należy się zwycięstwo. Tylko pierwsza partia była wyrównana, ale w drugiej części seta wielunianie ani przez moment nie oddali prowadzenia i zwyciężyli po pierwszym setbolu do 23. W dwóch następnych odsłonach grała praktycznie tylko jedna drużyna, a wygrane gospodarzy dwa razy do 17 mowią same za siebie. Wyróżnianie kogokolwiek byłoby ujmą dla pozostałych, ale dla ścisłości trzeba odnotować, że komisarz zawodów za najlepszego gracza spotkania uznała Serhija Antanowicza.

Mówi Tomasz WASILKOWSKI – II trener Pamapolu Wieltonu

Kolejny mecz u siebie wielunianie zagrają już w poniedziałek 17 stycznia, gdy o godz. 18-ej rozpoczną rywalizację z sześciokrotnym mistrzem Polski i dwukrotnym finalistą Ligi Mistrzów - Skrą Bełchatów. Ponadto w drużynie gości zagra wychowanek WKS-u Wieluń Mariusz Wlazły. Choćby z tych powodów namawiać nikogo do przyjścia do hali WOSiR nie trzeba.

reporter: Jacek Piwnicki, zdjęcia: Marcin Pietrzak