Choć trener Jerzy Grabarczyk przed sezonem czwartą lokatę wziąłby w ciemno, nie ma się co dziwić, że po turnieju rozegranym w Warszawie czuł spory niedosyt.

Najlepszą w zespole WKS wybrano Aurelię Pałygę, a do Wielunia pojechała również najbardziej prestiżowa z nagród indywidualnych. Najlepszą zawodniczką finałów wybrano bowiem kapitan naszej drużyny Beatę Mielczarek.

Mistrzem Polski została Nafta, która w finale wygrała 2:0 z Iławą. Piątą lokatę wywalczyła Biała Podlaska po zwycięstwie z Opatkowicami, a na siódmej uplasował się Kluczbork, który pokonał wrocławską Gwardię.

Choć szansy na medal na pewno szkoda, nie ma sensu tego dłużej rozpamiętywać. Pamiętać bowiem trzeba, że dla tych zawodniczek to dopiero początek siatkarskiej przygody, a na kolejną szansę wcale nie muszą zbyt długo czekać. Wzmocnione kilkoma koleżankami z rocznika 1990 już w nadchodzącym sezonie mogą sporo zwojować.