Niestety o te jedną lepszy był Kolejarz Łódź, który na 1:0 strzelił w 82 minucie. Kiedy siedem minut potem z karnego wyrównał kapitan WKS Sebastian Banaś, wydawało się że podopieczni Waldemara Kolanka wywalczą co najmniej jeden punkt. Nie stało się tak, ponieważ dążący do zdobycia zwycięskiego gola wielunianie za bardzo się odkryli, w efekcie stracili gola, po którym arbiter już nie wznawiał gry.

Porażka z Kolejarzem była trzecią z kolei, a co gorsza cztery dni później WKS nie zdobył punktów po raz czwarty z rzędu, ulegając również 1:2 Zawiszy Rzgów na wyjeździe. Nic zatem dziwnego, że zajmujący po pięciu kolejkach pozycję wicelidera beniaminek z Wielunia po dziewięciu spadł aż na trzynastą pozycję. Nie dziwi też, że menedżer drużyny Mariusz Gładysz nie miał po tych spotkaniach wesołej miny.