Lek. med. Ireneusz Juzala- przewodniczący zespołu delegatów Okręgowej Izby Lekarskiej w Łodzi przy SP ZOZ w Wieluniu i jednocześnie zastępca ordynatora oddziału chrób płuc uważa, ze wprowadzony od 1Stycznia system negatywnie wpływa na ciągłość opieki lekarza nad pacjentem. Medycy przychodzą do pracy o różnych porach: rano, po południu, wieczorem.
To sprawia, że zwłaszcza pracujący na oddziałach asystenci widzą swoich pacjentów raz na kilka dni. Nieco inaczej pracuje jedynie intensywna terapia oraz oddział chorób płuc. Tutaj lekarze póki co dogadali się z dyrekcją. Nie oznacza to jednak, ze tak będzie cały czas. Rozmowy trwają. A chodzi w nich m. in. o zaspokojenie roszczeń finansowych medyków.
W całej sprawie bardzo ważnym staje się kwestia dalszego funkcjonowania oddziału chorób płuc. Zbyt mała ilość pracujacych na pulmunologii lekarzy oraz wygórowane żądanie finansowe medyków mogą mieć bardzo ważne znaczenie dla dalszego jego istnienia. Tymczasem oddział cieszy się dobrą opinią i wypracowuje zyski. A pacjentów z chorobami płuc niestety przybywa.
Katarzyna Marczak- Herman- starszy asystent, z-ca ordynatora oddziału chorób płuc uważa, że ewentualna likwidacja tego oddziału byłaby poważnym błędem. Najbliższy tego typu znajduje się kilkadziesiąt kilometrów od Wielunia.
Tymczasem dyrekcja SP ZOZ cały czas negocjuje wysokość płac z lekarzami. Jak większość w kraju także i nasz szpital nie jest w stanie spełnić wymogów finansowych medyków. Często zdarza się tak, że lekarze stawiają dyrekcję "pod ścianą" żądając nierealnych płac- mówi dyrektor SP ZOZ w Wieluniu Bożena Łaz. Póki co udaję się jednak tymczasowo łagodzić spory. Ale jak długo, tego nie wiadomo.
Na szczęście cała sytuacja nie ma wpływu na to co dzieje się z pacjentami. Chorzy mają zapewnioną opiekę, a jak będzie dalej czas pokaże.
Fot. Robert Kałuża