Najmłodszy zespół w lidze, w komplecie składający się z zawodników urodzonych w roku 1990, pokazał się jednak z niezłej strony. W pierwszej partii porządnie nawet postraszył gospodarzy, obejmując w pewnym momencie prowadzenie 19:18. Na szczęście po czasie trenera Dacewicza wszystko wróciło do normy i wielunianie wygrali do 22.

Moment przełomowy w również zwycięskiej drugiej odsłonie miał miejsce, gdy na zagrywkę wszedł Dominik Żmuda, po którego serwach zrobiło się 18:11 dla gospodarzy. W efekcie wygrali oni do 20, a w trzeciej - choć łodzianie do stanu 22:20 jeszcze się łudzili – Siatkarz również okazał się lepszy zwyciężając do 21, a w całym meczu 3:0.

Ponieważ na trybunach różnie mówiło się o powodach absencji Jonathana Scotta prawdę postanowiliśmy poznać w rozmowie z przedstawicielem klubowych władz. Więcej w Magazynie Sportowym (pt. ok. 18.30, so. ok. 9.30, nd. ok. 13.30).