Podopieczni Zygmunta Boryczki dobrze zaczęli trzecioligową konfrontację, wygrywając pierwszą partię, ale potem było już coraz gorzej. Otrzeźwienie przyszło pod koniec czwartej odsłony.
Pościg gospodarzy okazał się jednak spóźniony. Dlatego stalowcy wygrali seta 25:23, a cały mecz 3:1. Zresztą jak najbardziej zasłużenie.