Konieczna była również impregnacja bio i ognioodporna. To bardzo ważne. Nietrudno jest bowiem sobie wyobrazić, jak szybko dach mógłby spłonąć w przypadku pożaru.
Niemniej ważne prace prowadzone są tuż przy sklepieniu kościoła. Znajdują się tu, bowiem cenne i piękne zarazem polichromie. Trzeba było je koniecznie odrestaurować a praca przy tym jest powolna i bardzo precyzyjna. Żeby mogło do nich dojść niezbędne stało się wybudowanie specjalnego rusztowania, które zresztą pozostanie w kościele na dłużej, bo prace przewidziano na 2 lata.
Konserwatorzy odrestaurowywują m.in. malowidło z 1683 roku przedstawiające triumf Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Kiedyś było ono dwukrotnie przemalowywane.
I etap wspomnianych prac zakończy się w listopadzie. Kosztują 250 tys. złotych. Środki pochodzą z Ministerstwa Kultury. Wystarali się o nie sami Franciszkanie. Wszystko w oparciu o specjalny program ochrony dziedzictwa kulturowego. Nie mniejsze pieniądze potrzebne będą w przyszłym roku, kiedy to rozpocznie się drugi etap prac polegających na rekonstrukcji polichromii.
Fot. Robert Kałuża