Tak jak to mało miejsce w grudniu 2016 roku w konfrontacji na tym samym etapie rywalizacji przeciwko Wybrzeżu Gdańsk. Niestety, w środowy wieczór w ostatnim dniu stycznia nic takiego nie miało miejsca.

Gospodarze niewiele robili sobie z faktu, że na ich meczu stawiło się w hali WOSiR prawie trzystu kibiców i na palcach jednej ręki można byo policzyć zawodników, którym się naprawdę chciało.

Byli wśród nich na pewno: bramkarz Patryk Kolanek, obrotowy Radek Majda i przede wszystkim Jarosław Cepielik- zdobywca siedmiu bramek dla MKS-u. Zmiennik tego ostatniego Konrad Krzaczyński też zaczął bardzo dobrze.

Problem był jednak w tym, że po długiej przerwie w meczach i treningach chciało mu się aż za bardzo i w drugim kolejnym meczu musiał zejść z boiska po ujrzeniu czerwonej kartki.

Tym bardziej szkoda, bo zmęczony Cepielik w drugiej części spotkania nie był już tak skuteczny jak do przerwy. Przy słabej postawie zespołu kibicom przyszło oczekiwać, żeby wielunianie stracili chociaż mniej niż 40 bramek. Niestety, to również się nie udało i w efekcie MKS- ulegając lubinianom 27:40- odpadł z Pucharu Polski.

Rywalom, mającym w składzie kilku byłych i obecnych reprezentantów Polski, a przede wszystkim zasłużonego dla polskiego szczypiorniaka szkoleniowca, pozostaje życzyć sukcesów zarówno w jednej ósmej pucharowych rozgrywek, jak i w PGNiG Superlidze.