Możliwości kandydowania na wójta, burmistrza czy prezydenta tylko przez dwie kadencje, działanie prawa wstecz, czy upartyjnienie wyborów samorządowych- to były główne zarzuty, jakim sprzeciwiają się samorządowcy z regionu łódzkiego.
- To próba odebrania prawa wyborczego mieszkańcom i próba zbudowania getta, do którego PiS usiłuje wrzucić opozycję, media i samorządy. Nie pozwolimy na to - mówił Witold Stępień, marszałek województwa łódzkiego. Wtórowali mu samorządowcy i, ci z wieloletnim stażem, i ci, którzy rządzą w samorządach po raz pierwszy.
Z kolei obecni na spotkaniu wójtowie obalali także teorie o „sitwach” w jednostkach samorządu terytorialnego. Pojawiło się kilka pomysłów, jak się tym zamiarom przeciwstawić: eksponować dobre przykłady włodarzy z długim stażem.
Samorządy powinny starać się o wsparcie ze strony radnych, stowarzyszeń, czy organizacji pozarządowych. Zawiązywanie koalicji na szczeblu lokalnym tak, aby sąsiedzi wspierali swoje inicjatywy.
NIE CHCĄ ZMIAN W ORDYNACJI WYBORCZEJ
Ponad 30 samorządowców spotkało się z Witoldem Stępniem, marszałkiem województwa łódzkiego. Powód? Proponowane przez PiS zmiany w ordynacji wyborczej. Kolejne odbędzie na początku lutego. Pojawiło się kilka pomysłów, jak się tym zamiarom przeciwstawić.
Na tej stronie używamy cookies. Uzyskujemy do nich dostęp w celach statystycznych oraz zapewniają one prawidłowe działanie witryny.