Gospodarze postawili wysoko poprzeczkę w drugiej partii, którą wygrali do 22, a niewiele brakowało, żeby okazali się również lepsi w czwartej odsłonie. Ostatecznie zwyciężyli w niej przyjezdni i do tie- breaku nie doszło, ale kto wie, jakby zakończył się cały mecz, gdyby sędziowie nie popełnili w końcówce ewidentnego błędu.

Nie zauważyli bowiem dotknięcia siatki przez jednego z zawodników ze Spały. Warto dodać, że dla jednego z graczy z zespołu SMS Spała sobotni mecz był rozgrywany niemal w domu.

W drużynie przyjezdnej wystąpił bowiem dobrze znany w naszym mieście wychowanek Siatkarza Wieluń. Mecz czwartej kolejki w lidze wojewódzkiej wielunianie również zagrali w hali WOSiR. W sobotę 5 listopada podejmowali Kasztelana Rozprza.