Wystarczyły jednak dwie kary Roberta Pawelca, by goście zdobyli 4 bramki z rzędu i emocje rozgorzały na dobre. Po 1. połowie miejscowi prowadzili zaledwie jedną bramką, a w 42. minucie goście wyszli na prowadzenie, które kilkakrotnie powiększali do dwóch goli.

Na szczęście w tym momencie przebudziła się niezawodna wieluńska publiczność, dzięki której MKS choć z mozołem, to systematycznie zaczął odrabiać straty. W efekcie po golu Łukasza Piwnickiego na 33:32 gospodarze odzyskali prowadzenie

Choć po bramce najlepszego z radomian Grzegorza Mroczka ponownie był remis, dwa trafienia wybranego zawodnikiem meczu Dawida Głowackiego dały MKS wygraną 35:33 i jakże cenne 2 punkty.