Niestety, w tym momencie coś się zacięło w grze wielunian, którzy zwłaszcza w ataku zaczęli grać jak nowicjusze. W zespole MKS-u nie było zawodnika, który nie miałby zmarnowanych sytuacji sam na sam z bramkarzem Trójki i choć w obronie było w miarę poprawnie, to wynik systematycznie zmieniał się na korzyść przyjezdnych.
Pierwsze prowadzenie Trójka objęła wprawdzie tuż przed przerwą, ale- choć kilkakrotnie notowano na tablicy remis- oddała je dopiero dwie i pół minuty przed końcem, gdy po rzucie Krzysztofa Dutkiewicza(nr 69) zrobiło się 22:21 dla gospodarzy. Niestety, chwilę potem- po lobie jego brata Pawła(nr 87) - nie udało się gospodarzom odskoczyć na 2 gole, a to zemściło się 50 sekund przed końcem, gdy po rzucie niemal z zerowego kąta goście wyrównali na 22:22.
Po czasie trenera Derbisa MKS zdobył wprawdzie gola, ale sędziowie nie mogli go uznać, gdyż Maciej Torchała przekroczył przy rzucie linię sześciu metrów. Na szczęście piłki meczowej Trójka również nie wykorzystała i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.
MOMENTAMI GRALI JAK NOWICJUSZE [VIDEO]
Pierwszy punkt w rozgrywkach drugiej ligi stracili piłkarze ręczni MKS-u. Dotychczasowy lider zremisował w hali WOSiR z zajmującą dopiero ósme miejsce Trójką Ostrołęka 22:22. Było to o tyle przykre i nieoczekiwane, że w 9. minucie gospodarze prowadzili 5:1 i nic nie zwiastowało dramatycznego końca.
Na tej stronie używamy cookies. Uzyskujemy do nich dostęp w celach statystycznych oraz zapewniają one prawidłowe działanie witryny.