W grę wchodzą trzy miejsca: os. Armii Krajowej, ulica Kopernika i Św. Barbary. Aby jednak mógł on powstać potrzebna jest m. in. opinia RM i na ten temat dyskutowano. Do Wielunia przyjechali, więc eksperci, właściciele takich salonów w Opolu i Łodzi. Próbowali przekonać radnych do swojej racji. Argumentowali, że utworzenie takiego miejsca to nic groźnego.

Radni w większości nie podzielili jednak opinii ekspertów wyrażając swoją negatywną opinię, co do lokalizacji takiego przybytku w Wieluniu. "Pamiętajcie o tym, że nie jedna rodzina nie będzie miała co jeść. Bo ten kto pójdzie po drodze z pensją on tam wejdzie, on to przegra." - mówił radny Jan Bartosiewicz. Proponowane uchwały traktujące o usytuowaniu salonu gier w jednym z tych trzech miejsc większością głosów odrzucili i jednocześnie negatywnie zaopiniowali.

Profesjonalnych automatów do gry za pieniądze praktycznie w Wieluniu nie ma. Jednak w lokalach można spotkać takowe, są to pojedyncze sztuki. Utworzenie takiego salonu to rzecz jasna skupisko wielu automatów w jednym miejscu a co za tym idzie także młodzieży, która głównie na nich gra.

Negatywna decyzja RM nie jest jednak wiążąca w tej sprawie. Przedstawiciele trzech firm ubiegających się o otwarcie takiego salonu w Wieluniu staną do przetargu, który rozstrzygnie Minister Finansów wydający zresztą na taką działalność stosowną koncesję. Jak się dowiedzieliśmy, ministerstwo może wziąć pod uwagę opinię wieluńskich samorządowców w tej sprawie, lecz nie musi.

Radni kontra salon gier