"Zaledwie", ponieważ wielunianie - mimo słabszego początku i straty bramki już w 14. minucie - jeszcze przed przerwą, po strzale Dawida Przezaka odrobili straty. Jeszcze lepiej szło gospodarzom w drugiej połowie, kiedy ukoronowaniem ich dobrej postawy była bramka Pawła Baraniaka dająca wielunianom prowadzenie.

Ten sam piłkarz miał kilkanaście minut później tak zwaną piłkę meczową, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Startu nie potrafił podwyższyć rezultatu. Niestety, w tym momencie miejscowi za bardzo się cofnęli, a nieprzerwany napór przyjezdnych spowodował kwadrans przed końcem złe wybicie piłki przez bramkarza WKS-u Konrada Przybylskiego.

To w konsekwencji doprowadziło do utraty drugiej bramki. Ponieważ obie drużyny dążyły do wygranej, mecz do końca był ciekawy. Bliżsi trzech punktów byli wukaesiacy, z których Dawid Przezak trafił w końcówce w poprzeczkę. Rezultat się jednak nie zmienił i drużyny podzieliły się punktami.