Zdobywając obie bramki w ostatnich dziesięciu minutach mogli być jednak zadowoleni z podziału punktów. Niestety, o wiele gorzej poszło WKS-owi 4 dni później, gdy z kretesem ulegli rezerwom Legii Warszawa 1:4. Mimo przegranej 0:1 pierwszej połowy nic nie wskazywało, że mecz zakończy się klęską gospodarzy.

Że tak się stało, zadecydował początek drugiej połowy, gdy wielunianie stracili dwie bramki w odstępie pięciu minut. Przepiękny gol Marcina Adamczyka tylko na chwilę przywrócił wiarę w zdobycie choćby jednego punktu. Szybka odpowiedź Arkadiusza Piecha – na co dzień zawodnika ekstraklasy, który strzelił też drugą bramkę – pozbawiła gospodarzy resztek nadziei. Tym samym WKS przegrał 1:4.

Image

Image

Image