Gra była w miarę wyrównana tylko do 19. minuty, gdy MKS prowadził 10:7. Przez następne 20 minut gospodarze zdobyli 14 bramek, a łodzianie... ZERO. Dlatego  20 minut przed końcową syreną MKS prowadził 24:7. Ostatecznie wygrał 32:17, a szkoleniowiec przyjezdnych jeszcze długo po spotkaniu nie wiedział za bardzo jak to się stało.

reporter: Jacek Piwnicki, zdjęcia: Marcin Pietrzak