Największe kontrowersje wzbudza oczywiście podział miejsc. Ci, którzy handlują na końcu targowiska skarżą się, że tracą klientów.

Miejsca na samym końcu targowiska najbardziej bolą sektor warzywny, który wskazuje, że jeżeli ktoś chce kupić sukienkę obejdzie cały targ, by wybrać najładniejszą. Natomiast po worek ziemniaków nikt nie będzie chodził na koniec targu, skoro może kupić go na początku.

Podczas spotkania padła propozycja, aby miejsca na targowisku były losowane. To zdaniem proponującego najbardziej sprawiedliwe rozwiązanie, które ucięłoby spekulacje na temat przyznawania miejsc w pierwszym rzędzie.

Nie wszyscy kupcy są jednak za losowaniem miejsc. Wskazywali inne argumenty, którymi należy kierować się przy podziale stoisk. Zobacz wideo.

Głos w sprawie zmian na targowisku zabrali także radni. Pawłowi Okrasie przypadł do gustu pomysł losowania miejsc. Emilia Kałuża niezadowolenie kupców odczytała jako wotum nieufności do kierownictwa WOSiR, które administruje targiem.

Jacek Raszewski, kierownik WOSiR wyjaśniał zaś, że pogodzenie interesów wszystkich kupców jest niezwykle trudne.

Z kolei Anna Maria Rozmarynowska odniosła wrażenie, że w toczącym się boju o miejsca zapomniano o najważniejszym, czyli kliencie.

Burmistrz Janusz Antczak zapowiedział, że daje czas swoim pracownikom na dopięcie zmian organizacyjnych do września. Szef ratusza nie odniósł się do kwestii losowania miejsc. Za godne uwagi uznał jednak kilka propozycji wskazanych przez kupców.

reporter: Daniel Sibiak, zdjęcia: Robert Kałuża