Wynik końcowy nie mówi wszystkiego, bo mecz nie był tak emocjonujący, jak mógłby wskazywać rezultat. Przełomowe okazały się fragmenty gry pomiędzy szóstą, a dwudziestą trzecią oraz pomiędzy trzydziestą czwartą a czterdziestą czwartą minutą gry.

W pierwszym goście przez 16 minut strzelili tylko 3 gole i Anilana odjechała na 13:8, drugi MKS przegrał 1:7 i przewaga gospodarzy wzrosła z 16:13 do 23:14.

Wprawdzie wielunianie walczyli do końca i w dużej mierze dzięki Kamilowi Janikowi, który wreszcie się odblokował, znacznie odrobili straty. Jednak odwrócić losów spotkania – ze względu na uciekający czas – nie byli w stanie.

Wato dodać, że dzięki licznej grupie kibiców z Wielunia gracze MKS mogli czuć się jak w swojej hali. Niestety, tym razem wsparcie fanów nie wystarczyło i po raz trzeci w sezonie emkaesiacy nie potrafili wygrać spotkania na wyjeździe.

reporter: Jacek Piwnicki, zdjęcia: Marcin Pietrzak