Sprzedawcy wyliczają, że przez to dziennie będą płacić więcej za stoisko aż o 29 zł. Do tego dochodzi jeszcze kwartalna opłata za rezerwację, która wynosi 45 zł. Większość już dziś obawia się, że z powodu zmian, będzie musiała zwinąć interes, bo nie zarobi na opłaty.
Handlujący obawiają się, że po przeniesieniu w nowe miejsce wzrosną opłaty, a utarg zmaleje, bo nikt nie będzie chciał dźwigać ciężkich siatek z końca targu i nosić worków z ziemniakami na oddalony parking.
Sprzedawcy postanowili nie czekać na to aż zmiany, które w nich uderzają wejdą życie. We wtorek zjednoczyli siły i podczas spotkania z burmistrzem Januszem Antczakiem i kierownictwem Wieluńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, który administruje targiem stanowczo sprzeciwili się takiej polityce.
Sprzedawcy, którzy nie chcą stracić pracy zgadzają się jedynie na 50 lub 60 groszy za metr kwadratowy od stoiska. Przypominają bowiem, że jeśli dojdzie do zmiany miejsca handlu, będą musieli płacić drugie tyle co za stoisko za pozostawione obok auta.
Co na to burmistrz? Zobacz materiał wideo.
Jak zakończy się sporna kwestia dowiemy się we wtorek. W celu wypracowania wspólnego stanowiska burmistrz spotkał się z pięcioma przedstawicielami handlujących na targowisku. We wtorek pozostali zapoznają się z ustaleniami. Także we wtorek decyzję o stawkach podejmą radni.
Szerzej o tej ważnej sprawie na antenie TVK WSM w TEMACIE TYGODNIA. Burmistrz Janusz Antczak odpowie na pytanie czemu mają służyć zmiany na targowisku.
reporter: Daniel Sibiak, zdjęcia: Robert Kałuża