Zresztą nie tylko on, ale także wielu członków rodziny, praktycznie od pokoleń związanych z cukrownią. Rzeczywiście widok jest dość przygnębiający. W cukrownianych budynkach nie ma już praktycznie nic, pozostały gołe ściany, to co udało się stąd jeszcze zabrać, dawno wywieziono na złom. Firma zakończyła produkcję cukru w lipcu 2003 roku i i jak wspomina Zbigniew Rasiewicz, pożegnanie z nią przebiegało w nienajlepszej atmosferze. Wie to od kolegów, sam był już wtedy na emeryturze.
Zbigniew Rasiewicz pokazuje nam znakomicie opracowaną przez siebie monografię firmy. Jest tutaj wszystko: od samego początku aż do końca. To także wiele ludzkich historii, osób mieszkających i żyjących wokół nie dymiącego już dziś komina. Historyczne zdjęcia, archiwalne dokumenty to wspomnienia całego życia. I dobrze, że jest ktoś, kto ocalił to wszystko od zapomnienia.
A widoki na przyszłość? Burmistrz Antczak na ostatniej sesji RM ujawnił, że ponoć znalazł się inwestor, który chciałby tutaj uruchomić produkcję biopaliw. Rozmowy trwają i jednocześnie owiane są tajemnicą. Magistrat nie chce zdradzać szczegółów, ale produkowany byłby tutaj bioetanol. Wartość nowej inwestycji szacowana jest na bagatela 85 mln euro. Nowa firma miałaby ruszyć z produkcją w 2013 roku, a zatrudnienie znalazłoby tutaj około 140 osób.
Choć właścicielem terenu nie jest miasto, to trwają starania, aby w Wieluniu powstała podstrefa Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Co na to Zbigniew Rasiewicz? Przyklaskuje takiemu rozwiązaniu, zresztą cokolwiek by tu nie było i tak będzie mile widziane przez mieszkańców.
Podobno w przeciągu dwóch najbliższych tygodni pojawi się więcej konkretów w tej sprawie, zapowiada Urząd Miejski. Na razie po pustych obiektach hula wiatr, choć nasz rozmówca to co tutaj się teraz dzieje, określa bardziej dosadnie.
Mówi Zbigniew Rasiewicz - emerytowany pracownik wieluńskiej cukrowni
Więcej o historii wieluńskiej cukrowni i widokach na przyszłość mówimy w ten weekend w programie lokalnym TVK WSM
reporter: Piotr Zięba, zdjęcia: Robert Kałuża