Filia w Dąbrowie, której szefową jest Małgorzata Puławska na tle pozostałych pięciu podobnych placówek osiąga najgorsze statystyki, co można tłumaczyć bliskim sąsiedztwem z filią na osiedlu Armii Krajowej oraz z biblioteką w centrum miasta, a co niewątpliwie ma wpływ na niską frekwencję w placówce, która proponuje ciekawą ofertę działalności kulturalno -oświatowej.

Niestety nie można nie wspomnieć o warunkach lokalowych filii w Dąbrowie, które z pewnością również mają wpływ na małą ilość wypożyczeń. Brak bieżącej wody, brak węzła sanitarnego i ogrzewania oraz pleśń na ścianach w pomieszczeniu remizy nie ułatwia pracy w bibliotece, a także nie zachęca czytelników do jej odwiedzania.

Jednak są wśród mieszkańców Dąbrowy tacy, którzy każdego dnia zaglądają do biblioteki i nie wyobrażają sobie, by w ich wsi mogło wypożyczalni książek zabraknąć. Tak twierdzi m. in. pani Krystyna Skoczylas wierna czytelniczka filii w Dąbrowie.

WYPOŻYCZAJĄ, ALE NIEWIELE

Fot. Marcin Pietrzak