Następnie 1 maja rozgromili u siebie LKS Sommer Zapole 7:0, a dwa dni później pokonali na wyjeździe LKS Chojne 4:2. Najbardziej przekonujące zwycięstwo podopieczni Marka Nowaka i Sebastiana Banasia odnieśli na stadionie WOSiRu, w którym już w piątej minucie po akcji Kamila Wiry i golu Kamila Wójcickiego objęli prowadzenie.

10 minut później gospodarze podwyższyli na 2:0, a gola po akcji Tomasza Klimaszewskiego zdobył Mateusz Rejman. Choć taki obrót wydarzeń sugerował, że już do przerwy kwestia wygranej będzie rozstrzygnięta, wynik w pierwszej połowie już się nie zmienił.

Na szczęście wyrok został tylko odroczony, a w drugiej części spotkania przewaga wielunian rosła z minuty na minutę. Udokumentowana ona została kolejnymi bramkami, które zdobyli: Piotr Ostrycharz, ponownie Rejman i Wójcicki, oraz Mikołaj Cyrus i Konrad Nowak, a całe spotkanie zakończyło się wygraną wielunian 7:0.

Po trzech wygranych z rzędu wielunianie awansowali z siódmego na trzecie miejsce w tabeli, dość nieoczekiwanie stając się jednym z pretendentów do awansu do czwartej ligi. Aby pozostać w grze o najwyższą stawkę, WKS 1957 nie może sobie pozwolić na wpadki, jakie notował jesienią i bezwzględnie pokonać 22 maja w Błaszkach liderującego Piasta, do którego obecnie traci siedem punktów.

Wcześniej czekają jednak wielunian mecze w najbliższy weekend w Szadku i 15 maja u siebie ze Słowianem Dworszowice. Ten drugi będzie pierwszym po długiej przerwie z udziałem publiczności, a na stadionie WOSiRu będzie mogło zasiąść 25 procent pojemności trybun.